Kiedy kotu cieknie z nosa, a jego oczy łzawią, nie musi to być automatycznie wirusowy katar. Jednak kichania i wycieku z nosa nie wolno bagatelizować. Niekiedy już zbyt suche powietrze w mieszkaniu powoduje łaskotanie w kocim nosie i prawdziwe ataki kichania. Również oczy bronią się przed suchym powietrzem wzmożonym łzawieniem. Nierzadko przyczyną silnego kichania i zapalenia spojówek jest przeciąg lub maleńkie cząsteczki kurzu, które wiatr wdmuchuje do oczu i nosa. Także reakcje alergiczne na wdychane zapachy, pyłki lub gazy mogą przybierać postać kaszlu, kataru i zaczerwienienia oczu. 

Pół biedy, jeśli rozpozna się przyczyny, wówczas można samemu pomóc zwierzęciu lub zwrócić się do weterynarza. W przypadku kataru wirusowego nie jest to takie proste. Bo kiedy wirus rozmnoży się masowo w błonie śluzowej, kiedy cieknie z nosa i kot kichając próbuje udrożnić zatkane drogi oddechowe, kiedy oczy kleją się i łzawią, szansę na przezwyciężenie choroby mają tylko zwierzęta z niezawodnie funkcjonującym układem odpornościowym. W przypadku kociąt, kotek z młodymi i zwierząt, które są źle odżywione, przeszły właśnie chorobę lub cierpią z powodu stresu, układ odpornościowy nie jest w stanie tak szybko przerwać namnażania wirusa. Na domiar złego koty z zaburzonym zmysłem powonienia nie przyjmują pokarmu ani wody, co dodatkowo je osłabia. W takim wypadku konieczne jest intensywne i długotrwałe leczenie u weterynarza. Najczęściej udaje się opanować chorobę, jednak w organizmie mogą pozostać utajone wirusy – gotowe ponownie się rozmnożyć, kiedy odporność kota zostanie osłabiona przez stres lub chorobę. Niektóre zwierzęta są więc chronicznie zakatarzone. 

Dlatego pilnie zaleca się terminowe szczepienia. Przeciwko większości wywołujących katar wirusów istnieją skuteczne szczepionki. Jeśli tego dopilnujesz, nie będziesz się musiał martwić, słysząc donośne kichanie swojego kota.