Odpowiednia dieta ma bardzo duży wpływ na funkcjonowanie naszego pupila i jego zdrowie. Nie wolno karmić psa byle czym. Wrzucanie do miski kudłacza resztek z naszego stołu to prosta droga to rozregulowania funkcjonowania jego żołądka, wprowadzenia fatalnych nawyków żywionych i dodatkowo do zrobienia z psiaka wyjątkowo wybrednego osobnika.
► Co pies powinien jeść?
Najprościej rzecz ujmując, pies powinien jeść to, co zostało dla niego przeznaczone, a tym samym służy jego zdrowiu. Dlatego najlepiej jest serwować czworonogowi gotową karmę, ponieważ znajdują się w niej wszystkie potrzebne składniki, by zdrowo i szczęśliwie rósł i się rozwijał. Dobra karma jest odpowiedniego zbilansowana, czyli kaloryczna, a do tego bogata w witaminy i liczne makro i mikroelementy. Takie pożywienie zawiera też dużą ilość włókien, które świetne wpływają na procesy trawienne. Niedobrym pomysłem jest łączenie suchej karmy i gotowanego, domowego pożywienia. Pupil może stać się wtedy wybredny i bardzo kaprysić przy jedzeniu. Dodatkowo unikamy tak zwanych pustych kalorii (jedzenie tylko zapycha, czyli daje krótkotrwałe uczucie sytości) i nie przesadzamy ze smakołykami, które powinny być dawane jako forma nagrody, a nie dołączane do codziennej diety. Zaspokajanie wszystkich psich fantazji żywieniowych doprowadzi do sytuacji, w której kudłacz będzie kręcił nosem na każdy posiłek i domagał się coraz bardziej wyszukanych potraw. Uważajmy, by w porę zareagować, bo uczenie grymaszącego psa normalnie jeść jest wyczerpujące, wymaga ogromnej konsekwencji i silnej woli. Jak w każdym przypadku – lepiej zapobiegać niż leczyć.
► Kości z kurczaka – duże zagrożenie dla psa
Nie wolno dawać psu kości z kurczaka, szczególnie tych ugotowanych! Robią się wtedy miękkie i kruche, więc łatwo rozpadają się na kawałki. Niestety proces rozpadu nie zachodzi zazwyczaj w misce, tylko w przewodzie pokarmowym zwierzaka. Takie odłamki kości są ostre i mogą wbijać się w ścianki przełyku, żołądka, jelit. To bardzo niebezpieczne i dodatkowo wyjątkowo bolesne dla psa. Wówczas natychmiast musimy skontaktować się z weterynarzem. W takich sytuacjach zazwyczaj potrzebny jest zabieg chirurgiczny. Ze zwyczajnego posiłku robi się naprawdę ogromny problem. Czasami takie kawałki kości mogą też utknąć w gardle lub przełyku, czyli ustawić się na bakier i doprowadzić do zadławienia. Jeśli do wypadku dojdzie wtedy, gdy jesteśmy w domu, jest jeszcze szansa na odratowanie psiaka. Co jednak, jeśli kudłacz postanowi pochrupać kości w momencie, kiedy znajdujemy się w pracy? Nikt mu nie pomoże i może dojść do prawdziwej tragedii.
► Jak zachowuje się pies, któremu zaszkodziła kość?
Wszystko zależy od tego, gdzie naszemu kudłaczowi utkwiła kość. Objawy mogą być bardzo subtelne albo upiornie oczywiste i głośne. Alarmujące powinno być dla nas już samo kręcenie się psa w kółko. Psiaki robią tak albo przy zabawie (ale wtedy to widać), albo kiedy coś jest nie tak. Jeśli po posiłku czworonóg zaczyna z niepokojem obracać się dookoła, oznacza to, że ma jakiś problem „w środku” i próbuje sobie jakoś z nim poradzić. Bardziej oczywisty objaw to popiskiwanie. Nasz futerkowy przyjaciel cierpi. Odłamek wbija mu się w jakąś część przewodu pokarmowego i sprawia tym samym ból. Głośne wycie to już sygnał bardzo dużych kłopotów. Dodatkowo kudłacz może zacząć płytko oddychać – z powodu dyskomfortu, narastającego bólu albo niemożności zaczerpnięcia normalnego oddechu (to ostatnie jest najbardziej prawdopodobne i oznacza, że pies się zadławił). Jeśli natomiast pupil traci przytomność, jest już naprawdę bardzo źle.
Aby uniknąć tych wszystkich okropności przestańmy dawać psu kości z kurczaka. Jest wiele lepszych, zdrowszych i smaczniejszych potraw. Jeśli nasz ulubieniec wyjątkowo uwielbia coś gryźć, kupmy mu w dobrym sklepie zoologicznym gumową kość.
► Nie tylko kości z kurczaka są niebezpieczne dla psa
Tak samo niebezpieczne jak kości z kurczaka, mogą okazać się ości z ryb. Są cienkie, więc łatwo ich nie zauważyć, za to bardzo ostre. Z łatwością wbijają się w ścianki przełyku albo żołądka, sprawiając kudłaczowi ból, wywołując wymioty i zdecydowany brak apetytu. Mogą też prowadzić do zadławienia, bo bez trudu obracają się do pozycji poziomej i blokują normalne przełykanie, jak i oddychanie zwierzaka. Dlatego jeśli koniecznie chcemy podać psu rybę, trzeba ją bardzo dokładnie obrać i usunąć nawet najmniejsze ości.